Koniec poszukiwań mordercy swojego 6-letniego syna Aleksandra, Grzegorza Borys był poszukiwany od 20 października na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego w Gdyni. Ok. 1tyś funkcjonariuszy żandarmerii, policji, straży i innych instytucji od blisko 18 dni przeszukiwało tereny leśne, gdzie zbiegł Grzegorz Borys po dokonaniu morderstwa, taki obraz został zarejestrowany przez kamerę monitoringu. Angażowano dużą ilość sprzętu oraz helikopter z kamerą termowizyjną, który wielokrotnie sprawdzał teren leśny w okolicach Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. W dniu dzisiejszym (poniedziałek 6 października) nieoficjalnie znaleziono zwłoki w zbiorniku wodnym w Gdyni, gdzie był poszukiwany Grzegorz Borys.
Fot. Pomorska Policja
Jak podaje Pomorska Policja:
"Przeprowadzone oględziny ciała wykazały,że mężczyzna, którego zwłoki zostały ujawnione w zbiorniku to poszukiwany Grzegorz Borys. Sekcja zwłok wykaże co było bezpośrednią przyczyną śmierci mężczyzny. "
Poszukiwania prowadzono na dużą skalę, były zaangażowane różne służby, do akcji włączył się również popularny detektyw Krzysztof Rutkowski. Wszyscy mogą odetchnąć z ulgą, to zdarzenie było tragiczne w skutkach, gdzie śmierć poniósł syn Grzegorza Borysa 6-letni Aleksander. Lokalni mieszkańcy Gdyni, gdzie doszło do zbrodni, również czuli się niebezpiecznie oraz obawiali się o swoje dzieci. Policja od dłuższego czasu każdego dnia przysyłała alerty o zakazie wchodzenia do lasu, co miałoby utrudniać prowadzenie poszukiwań.
[ZT]635[/ZT]
[FOTORELACJA]55[/FOTORELACJA]